To już ostatnie koźlarzowo-podgrzybkowe tchnienie lasu. Ok. 3 h zbierania zakończone ucieczką przed strzyżakami, których w młodnikach wylęgła sie masa. Zebrano głównie zmęczone życiem
podgrzybki, większość bez czerwi choć skonsumowana w niemałym stopniu przez ślimaki i inne żuki. Zaskoczeniem
brzozaki, które występowały dość licznie, nawet w niezłym stanie.
Dla mnie to już najprawdopodobniej koniec sezonu, dość zmiennego lecz bogatego - przynajmniej na terenach Małopolski, w których zbieram. Późnojesienne grzybobrania umilają czas odliczany do następnego sezonu i pozwalają się nasycić do samego końca. Jeśli prognozy się sprawdzą, prawdopodobnie grzyby będzie można zbierać aż do listopada. Pozdrawiam wszystkich grzybniętych, do usłyszenia za rok. Darz grzyb