Hihihi. Pewnie niezła konsternacja z tą moją statystyką 😁. Ale przecież nie o wyścigi chodzi. Dzisiaj przyszedł ten dzień. Zakończenie sezonu 2022. Długiego i obfitego. Poszedłem poszwędać się i pożegnać na rok z moimi lasami (jak dowodzi przeszłość, z niektórymi już się nie spotkamy 😟). Jak zwykle celem były
borowiki. Wpadło ich do kosza 26 sztuk (lepiej niż się spodziewałem), w tym tylko jeden sosnowy (uwaga! na sam koniec; Anddy - ostatni mohikanin😉). Niestety ugiąłem się i wziąłem ze 20 ładniejszych
podgrzybków. Trafiłem 3
kozaki czerwone i 2
kurki, co mnie zaskoczyło o tej porze roku.
W lesie było koszmarnie mokro po wczorajszych ulewach. Mnóstwo starych grzybów.
podgrzybków średnich i dużych bardzo dużo - można zbierać i wyciągać statystyki😉. Multum
gąsek, ale w większości już stare. Na szczęście zapasy gąskowe zrobiłem wcześniej, ale dzisiaj woreczek też wziąłem - świeże smażone lekko przyrumienione najlepsze. Ale do statystyki nie liczyłem
gąsek. Tak więc statystyka mówi 10 na godzinę, ale jakby ktoś chciał to gąskami i
podgrzybkami wyciągnie pewnie i 200 na godzinę (woreczek
gąsek - kilkadziesiąt sztuk - zbierałem max 10 minut w jednym miejscu).
Niektóre moje lasy prawie opustoszały. Widać, że będą się układać do zimowego snu. W niektórych mnóstwo starych grzybów.
Prawdziwki w większości młode, czyli wciąż wyskakują. A poza nimi mnóstwo asortymentu do obuwniczego (z kapciami 😉). Co ciekawe, sosnowe nagle zniknęły. Ale marzył mi się na zakończenie sezonu sosnowy i był. Dosłownie na zakończenie 😁.
A dla takich okazów jak ten z głównego zdjęcia warto jeździć. Nawet gdyby był tylko jeden...