Podgrzybkowy zawrót głowy. Las sosnowy z młodnikami brzozowymi, mech, trawy, igły, a wszędzie
podgrzybki. Jakieś 160
podgrzybków różnej maści, jak minąłem 100 przestałem liczyć, 20
borowików, 10
koźlarzy babka. Szybkie dwie godziny w lesie zaowocowały pełnym koszem, nawet nie dotarłem na swoje miejsce na
prawdziwki. Jakby las nie chciał żeby wchodzić głębiej i wysypał grzyby już pod pierwszymi drzewami. W lesie mokro, mglisto, cudownie.