Witajcie :). Grzybobranie w deszczu... nie ma nic piękniejszego, bo one lśnią i wystawiają łebki, i nie trzeba szukać, tylko iść i zbierać póki las nam darzy. A darzy obficie i końca nie widać :).
podgrzybki w ilości 200+, kilka
maślaków pstrych i żółtych, 2
koźlarze babka, 19
gąsek zielonych i 4 lejkówki wonne. No cudny las sosnowy i same słoikowe prawie w pierwszym wiklinowym. W drugim
gąski i te trochę większe. Popadało wczoraj tak z umiarem, także jest nadzieja, by nadal cieszyć oczy i koszyki :). Do usłyszenia Grzyboświrki :).