Ten moment musiał kiedyś nastąpić. Dzisiaj pożegnanie w świetnym towarzystwie wspaniałych ludzi z łódzkiego, śląskiego i małopolskiego. Samo zbieranie grzybów zeszło na plan dalszy, ważniejsze było spotkanie i dyskusje przy naleweczce i pysznym jedzonku. Najpierw spotkanie na parkingu z częścią ekipy, później krótki, jak na te lasy, spacer za grzybami, pamiątkowe zdjęcia przy Piekielnej Bramie, a na powrocie pierwsze w życiu koszenie
pieprznika trąbkowego. Znaleźliśmy około 40 sztuk
prawdziwków, w tym kilka młodych, trochę
podgrzybka brunatnego, kilka
rydzy I mleczai jodłowych,
3
koźlarze czerwone dębowe oraz sporą miskę
pieprznika trąbkowego. Dzisiejsze grzybobranie potwierdziło, że grzyby rurkowe są w tym lasach w totalnym odwrocie. Biesiada po grzybobraniu udana, pamiątkowe zdjęcie całej ekipy i w momencie wyjazdu zrobiło się trochę smutno. Z niecierpliwością będziemy czekać, co zaoferują świętokrzyskie lasy w przyszłym roku za jakieś 9 miesięcy. Pozdrawiamy wszystkich