Dzisiaj zawitałem na Skupniówkę. Pogoda była w miarę dobra raz słonko, raz chmurka. Oczywiście w lesie cisza oprucz wszędobylskich strzyżaków tylko słychać było srokę. Grzybków mało widać był przymrozek i tak 1 prawdziwek 2 kozaczki czerwone 1 burek kilka opienek, podgrzybek. Młodych grzybków brak. Ale za to piękna Jesień, trochę kilometrów w nogach było ale przecież oto chodzi. To już chyba ostatni wyjazd w tym kierunku. Sezon powoli się kończy był dobry. Jescz pewnie pujde do lasu gdzieś w pobliżu zapory. Na razie Pozdrawiam wszystkich grzybniętych.