Podróże nad Kwisę zdefiniowały moje tegoroczne zbiory. W związku z faktem, że Bory Dolnośląskie obficie obrodziły, uznałem, że będę z tego korzystał. Ostatnie tygodnie to piękne
borowiki, obecnie króluje
podgrzybek. Wczoraj pojechaliśmy już piąty raz. O ile tydzień temu zebraliśmy w 6 godzin po półtora kosza, o tyle wczoraj w niecałe 5 godzin - po dwa. Byłem tam już piąty raz i za każdym razem odnoszę wrażenie, że grzybków jest coraz więcej. A co zastanawiające - wczoraj nie było ani aut, ani grzybiarzy. Kochani - korzystajcie. Ten rok jest wybitny :)
W lesie poza pięknymi i zdrowymi
podgrzybkami - robaczywych spotkałem bardzo mało - trafiliśmy również na
rydze oraz sporą ilość
sarniaka. Jeśli ktoś jest entuzjastą tego ostatniego - można bez problemu znaleźć i nazbierać. Poza tym warto dodać, że po raz pierwszy rano był przymrozek. Rosa na łebkach
podgrzybków była zamarznięta - to kolejny prognostyk zbliżającej się zimy. Poza tym warto dodać, że dominuje
podgrzybek średni i duży, co może zwiastować końcówkę sezonu. Jeszcze tydzień temu miałem kilka kilogramów małych grzybków do marynaty, natomiast wczoraj może kilogram. Tak więc moi drodzy, łapcie za koszyki i do lasu!