Mimo późnej pory i takiej sobie pogody (zakończyło się ulewą) uznaję to grzybobranie za nadzwyczaj udane z tego prostego powodu, że po raz pierwszy w życiu znalazłam rydza, zdrowego, prawdziwego rydza z pomarańczowym mleczkiem :) W sumie zebrałam 28 podgrzybków brunatnych (zdrowych), 7 podgrzybków złotawych (również zdrowych), 3 kanie i 1 zdrowego rydza. Kilku robaczywych (podgrzybków) czy wręcz zjedzonych przez ślimaki nie liczyłam. Las mieszany, głównie sosnowy ale z mnóstwem jałowca, w pobliżu którego lubią sadowić się podgrzybki we mchu.