Nie mogłam usiedzieć w domu i poszłam na spacer po 14, ale koszyczek zabrałam😂 Las za osiedlem, ludzi masa, ale zachowywali się jak bydło... Wrzaski, pokopane grzyby, śmieci. Serce pęka.
W dodatku w lesie bardzo sucho, chociaż jeszcze można wejść w wilgotniejsze miejsca. Mimo niedzieli i późnej pory, na złość wrzaskunom znajdowałam
podgrzybki niemal obok nich😂 I w nogi żeby mnie nie rozszarpali. Nie dało się z nimi długo wytrzymać więc tylko 1,5 h w lesie, ale w koszyczku
podgrzybki, większość maluchów absolutnie świeżych,
koźlarz białawy i babka,
kanie, gołąbki i
opieńki dla @skrzypcza🙃