Słowo się rzekło - kobyłka u płotu. Wybrałem się poszukać
maślaków w lasach na północ od Pniowca. Do domu wróciłem z 6
podgrzybkami (takim, które mają ciemny kapelusz nie potrafię się oprzeć), 5
maślakami zwyczajnymi, 3
maślakami pstrymi, reszta to
maślaki modrzewiowe w ilości 15 sztuk. Do tasi wpadł też
ceglaś, którego ktoś najpierw ściął a potem porzucił. To był fantastyczny 4 godzinny spacer.