40
gąsek liściowatych, 13
koźlarzy babka, 8 czerwonych i 1 pomarańczowożóły. 11 mleczai
rydzy (tych sosnowych), 8
maślaków zwyczajnych, 2
boczniaki ostrygowate, 1
borowik szlachetny, 3
maślaki pstre. Las mieszany
Dziwne to było grzybobranie. Tak naprawdę to wiem, że grzyby się kończą i dlatego nie wybrałem się do normalnego lasu tylko do osiedlowego na spacer. Chciałem sobie nazbierać trochę
gąsek na kolację i do marynaty no i ewentualnie
kanie bo na nie zawsze mam smaka 😋 I miałem nic więcej nie zbierać. Z gąskami poszło gładko. Dość szybko znalazłem takie na patelnię a trochę później młode do marynaty. Po drodze zostawiłem trzy
zajączki i cztery
kozaki czerwone. Ale jak spotkałem cztery
babki to trochę zmiękłem i je wziąłem. Po
kozaki wróciłem się bo było blisko. A później już zbierałem wszystko. Największą radość sprawiły mi
koźlarz pomarańczowożóły - pierwszy raz znaleziony w tym lesie i
prawdziwek - bardzo rzadki w tym lesie. Wygląda na to, że przymrozki jeszcze wszystkiego nie popsuły. Ale już jest z górki. A
boczniaki i
płomiennica zimowa wiele mówią o tym co nadchodzi 😟 Pozdrawiam 🙂