O 7.30 w lesie i jakieś 5 h wędrówki.
Prawdziwków już tylko 4 szt, ale
podgrzybków cały czas idzie sporo uzbierać. Nie ma ich wszędzie można przejść 2-3 km i znajdować tylko pojedyncze, ale jak się trafi miejsce to kosz pełen w godzinę. Kilka
koźlarzy i jeden
siedzuń. Mnóstwo
opieńki, których tylko troszkę pozbierałem. Gasówki fioletowawej też pełno.
Maślaki na obrzeżach młodych nasadzeń sosnowych. Większość grzybów podarowana😁