Witajcie :). Dwa dni bez lasu w sezonie to wieczność :), tym bardziej, że jak zamykam oczy, to widzę te wszystkie cudaki :). A i zapachu suszących się grzybów też już mi brakowało. Krótki wypadziki dzisiaj i 2 kosze-tak akurat na dwie osoby do obróbki. I tak wpadło 6
prawdziwków, 7
ceglasi, 1
koźlarz babka, 2
gąski liściowate, 1 surojadka, kilka
muchomorów czerwieniejących i 2 kozie brody. Reszta to
maślak pstry i
podgrzybek, który już nie rośnie gromadkami, a pojedynczo. Myślę, że to jeszcze nie koniec, bo kilkanaście świeżych maluchów udało się zebrać, a i pogoda sprzyja. Pozdrowienia dla Was :).
Ps. Bór sosnowy i las liściasty mieszany.
Zapomniałam o rydzu, ale robaczywy był:/.