Wrociłem po tygodniu i wygląda na to, że
podgrzybki wzięły się w końcu do roboty. Nie żeby jakieś szaleństwo, ale postęp jest. Dużo małych i zdrowych, wprost do słoiczka. I tylko
prawdziwków żal, nie znalazłem ani jednego, same
podgrzybki i kilka
maślaków.