Waluś Kwiczoł, pamiętacie?Z Janosika?No to dzisiaj jego słowami "co wom powiem to wom powiem, ale wom powiem. Klęska. Klęska urodzaju. Co prawda tysiaka
opieniek nie zaliczyliśmy, ale statystyki więcej niż obfite. 300+
rydzów, 200+
opieniek, 100+podbuczków (aksamitków) w świetnej formie choć już nieco przerośniętych, 30+
podgrzybków, 15+
kozaków w kolorze skórki pomarańczowej, 15+
kozaków w kolorze szaro-burym, 7
prawdziwków, kilka
kani, kilka
kurek i jeden
kolczak. Już pisałem, że nie ogarniam tego sezonu. Zdanie podtrzymuję w trójnasób. Wiem, jestem miejscowy. Że górski las nie ma przede mną tajemnic ale... więcej⬇️⬇️
Ale zacznę od tego, że bardzo Was przepraszam za ewentualne stresy związane z naszym raportem i nadmiarowym zbiorem, myśmy dzisiaj poszli "tylko po kilka
opieniek do genialnej grzybowej" a górski las jak - jak to On ma w zwyczaju - złapał nas w swoje sidła, i nie chciał za żadne skarby wypuścić. Podsuwał mam co chwilę - a to prześliczne
kozaki, innym razem atlasowe
rydze, jeszcze innym aksamitkowe "polanki" wysoko, hen wysoko gdzieś tam pod szczytami wśród wielkich głazów i skał. Wabił nas do późnego popołudnia salamandrami strzegącymi
rydzów na podmokłych torfowiskach. Las urzekał kolorami bogatej palety październikowych barw i przyciągał widokami cudnych śląskich gór. Nie każdemu dane są takie chwile. W Beskidach, żeby je poznać - nie można tylko "bywać". By tak hojnie obdarowały Was beskidzkie lasy - nie wystarczy ich tylko podziwiać z zatłoczonego szlaku. Trzeba je pokochać, potrzeba by góry stały się dla Was bratem, powiernikiem i "ziomalem" i vice versa. To długi proces. Trzeba do niego dojrzeć. W relacji między mną a górami nie ma zastosowania słowo "lubić". Są za to słowa: fascynacja, zauroczenie i zachwyt. Jest pasja i uwielbienie. Jest po prostu miłość. Kochajcie swoje lasy - one wiedzą jak się odwdzięczyć. Tak to widzę. Życząc Wam pięknych grzybobrań - pozdrawiam - Tazok