Cześć Wam :)
Rano jak ruszałem z Gdańska 10 stopni, na miejscu jednak 5. Dość zimno. Początek grzybobrania taki sobie, a potem to nie mogłem wyjść z zachwytu jakie piękne borowki udało się namierzyć. Jakby się obudziły po nocy. Trzynastego okazał się bardzo szczęśliwym dniem pod kątem ilości i jakości odnalezionych grzybów. No i jak suszyli to na budziku 58 km/h w zabudowanym, ale nie zatrzymali;) Udanych zbiorów, Darz Grzyb :) PS Jutro druga część dzisiejszego grzybobrania - oj się działo :):)