To mało być zakończenie sezonu. Żona i zięć mnie do tego namawiali. Nie byłem przekonany. Dwa dni pod rząd przymrozki do -2. Dałem się w końcu namówić. W lesie od 8.03 do 11.24. Efekt:głownie podgrzybki, kilkanaście super Borowików, dużo maślaków pstrych i maślaków sitarzy (zięć mówił że jego mama je uwielbia, dla mnie dziwne ale trochę dla niej zebraliśmy, było ich dużo ale odpuściliśmy) Tak myślę, że żona nie da mi spokoju i chyba to nie był z nią ostatni wyjazd. A myślałem że w ramach relaksu zostanie mi tylko las w Smolnicy. Grzybiarze bądźcie optymistami.