No dzisiaj plany byly inne miala byc Czestochowa... byl przydomowy lasek. Plany tez byly inne bo mialy byc i prawe i lejkowce i kanie i czerwone i rydze.... No niestety ale skonczylo sie na planach odwiedzilem miejscowke w ktorej mnie 4 dni nie widzieli i trafilem w rydzogedon🥴🥴. Rudzielce z koszyka wypadały jak wracał do auta a rączka od koszyka niebezpiecznie skrzypiała 🥶🥶🥶. Jakoś dałem rade a reszte planów bedzie trzeba zrealizowac w przyszlosci 😅. P. s ostatnie cieple dni daly pomaranczowym lobuzom popalic robi sie za cieplo i za sucho.... tak wiec to juz chyba koniec z rydzowym
Eldorado bedzie no ale zobaczymy 😅trzea byc dobrej mysli 🤪