Pojedyncze
podgrzybki w gęstym, pelnym opadlych lisci lesie, w innym miejscu ale tez raczej w chaszczach pojedyncze
zajączki. W sosnowym lesie na mchu nie bylo jadalnego nic, pewnie ze wzgledu na niewielki obszar wyzbierane do cna w weekend.
Ale za to w gestych malych sosenkach nasadzonych na polanie mila niespodzianka: 7
kani i kepki
maślaków, w czesci juz starych i robaczywych, ale kilka dobrych jeszcze.