Wszystko co dobre, szybko się kończy i nasz krótki urlop niestety dobiegł końca, ale odjechać tak bez pożegnania z jodłami?O nie! Nie ma takiej opcji😁
Las ten sam, co w czwartek. Jodły z domieszką buka. Gdzieniegdzie sosny.
Krasnoborowiki ceglastopore rosną jak szalone, nie szło wyzbierać (a trzeba było wracać do domu) - głównie maluchy i średniaki, wszystko bez czerwi, 3 malutkie
siedzunie sosnowe, kilka
kurek, około 20 sztuk młodziutkich
podgrzybów brunatnych, kilkanaście
borowików szlachetnych.
Ludzi sporo, ale w naszych tajemnych miejscówkach żywej duszy 😁
Do zobaczenia jodełki niebawem 💚