las mieszany 128 podgrzybków, 3 prawe, 12 maślaków modrzewiowych 3 zajączoki.... z nudów wsiadłem w auto i na granicę, 4 km do przejścia turystycznego a tam 7 aut! po drodze jeszcze z20 stało a była 8 rano, pomyslałem spacerek może coś znajdę ludzi do groma więc do Czech skręciłem no i były!!! wysyp to nie jest ale dużo młodych dożo robaczywych i zgnitych, nawet młode... prawe 1 w sosenkach 2 młode w bukach -reszta zasiedlone jak fawele r Rio - było za sucho -teraz za mokro hehehe... pozdro..!!!! Zbieram grzybki i słyszę wołania -rodzinka, on ona, małe dziecko i pies więc skręcam i się oddalam bo tego nie lubię -ale tu grzybek tam też.. kosz z kijem w lewym ręku nóż otwarty w prawym w lesie jary, wąwozy instynktownie patrze leci do mnie wilczur.. łeb na dole więc nic dobrego, stanołem bokiem żeby się koszem odgrodzić... nawet nie warknoł tylko mnie za łokieć ugryzł i puścił.. nie mocno bo jak by trzymał nożem bym go uderzył krzyknąłem on odskoczył i sie czai... a tu młoda laska z dzieciakiem z wąwozu wychodzi to mówię... pani pies mnie ugryzł a ona.. Steeffaaan ja na to.. to nie pani chłop mnie dziabnoł tylko pies... wylatuje zziajany Stefan i mnie przeprasza mówię.. gościu wiesz jakiego masz psa to w kagańcu albo na smyczy a właściwie to do lasu psa a jeszcze do Czech się nie bierze... a jak by tak za sarnom poleciał albo jakiegoś pepika ugryzł to byście mieli przesr.. e ---przepraszali psa na sznurek i do polski hehehehe choć w pewnym momencie do śmiechu mi nie było..... pozdrawiam i uwaga na grzybiarzy z psami..!!!!!!!!!!!!!!!!!!!