43 zlotoborowiki wysmukłe wrzosowe. 3 godziny spaceru po lesie.
Jak wchodziłem do lasu powitał mnie jeden jedyny oprócz mnie grzybiarz stwierdzeniem że grzybów niestety niema. I się wiele nie pomylił bo jakby tylko przejść po miejscowkach podgrzybkowych po mchu to niema innych grzybów. Dopiero po obrzeżach poligonu pojawiają się pojedyncze muchomory i jakieś drobne grzyby a przedewszystkim złotoborowiki wysmukłe wrzosowe których może niema zbyt wiele ale jak grzybiarzy niema tak a i ja dałem odpocząć i zregenerować się grzybni to coś po wilgotniejszych miejscach coś się da ich uzbierać. Duzo dały też może wczesniejsze powierzchowne opady, może też trochę rosy i sporo slonca wcześniej i wyzsze niż dziś temperatury oraz to że zdaje zbliża się pelnia księżyca. Wysypu może niema lecz przyzwoicie mozna nazbierac jak nie ma innych grzybiarzy. Złotoborowiki prawie wszystkie bez robaków, jeden tylko został z tego powodu w lesie, 2 podjedzone strasznie przez chrząszcze także a dwa mniej już wzielem ze sobą a także część popekana trochę z suszy. Las trochę powierzchownie wilgotny, niby deszcz czasem taki średni padał a głównie siąpił że wzieta z domu kurtka nie była specjalnie potrzebna. Za tydzień powinno być więcej grzybów bo trochę złotoborowikow było mniejszych a i może nie za dużo ale ma deszcz padać. Szczyt wysypu może być jednak raczej 25 09.