Co się będę rozpisywał… 2,5 godziny w lesie licząc od momentu wyjścia z samochodu do powrotu. Do statystyk nie wliczam około 50 prawdziwków, które były nie do wzięcia. Byłem spóźniony o 2,3 dni. Liczba grzybów na godzinę zapewne dużo zaniżona. Przed wyjściem spytałem żony czy brać drugi koszyk… żony trzeba zawsze słuchać. pozdrawiam