Co mi się nasuwa po dzisiejszym spacerze?Słowa"Jaskinia Alibaby"czy"FortKnox"chyba najlepiej oddadzą wrażenia z pięknej górskiej doliny. Bukowy, stary las z jodłą, modrzewiem i świerkiem.
Borowiki szlachetne rosną jak natchnione w 90% młode i zdrowe-tych +/-120 szt, ok 40
ceglasi, po garści
kurek,
kolczaków i
podgrzybków. Wymarzona pogoda, ciepło przed deszczem, który zwiastują ciekawskie salamandry, las cichy, pachnący. Wychodząc już z doliny spotkaliśmy troje poszukiwaczy leśnych skarbów. Mieli po kilka grzybków w trzech koszach, dawno nie widziałem tak zdziwionych min i wielkich oczu. Las chyba nas lubi😇
Las chyba nas lubi😇... bo zanim spotkaliśmy tę trójkę - skądinąd bardzo miłych ludzi myślałem, żeby w raporcie napisać, że nazbiera każdy bez względy na wiek, rasę i wyznanie. Życie nieco zweryfikowało tę tezę... potrzebny jest jeszcze łut szczęścia i leśno-grzybiarski "nos". Nos niekoniecznie musi być Rubika 😇 ale z nim spacer jest o wiele sympatyczniejszy. Poznawaliśmy Rubinową długo. Od przypadkowych spacerów po całodniowe "zwiedzanie" jej zakamarków o każdej porze roku i w każdą pogodę. Zawsze z szacunkiem dla lasu, jego unikalnej urody i jego mieszkańców. Poznaliśmy jego skryte zakątki i tajemnicze zwierzęce ścieżki. Byliśmy świadkami jego układania się do zimowego snu i wiosennych przebudzeń. Sprzątaliśmy go po nieodpowiedzialnych gościach i tyczyliśmy szlak po dolinie sobie tylko znanymi drogowskazami. Może w tym właśnie tkwi sekret tego, że bez obawy Rubinowa może obdarować nas swoimi skarbami. Być może. Ale wiem jedno - Las chyba nas lubi😇 i takiej przyjaźni również Wam życzę - Tazok