Co roku jeździłam przełom sierpnia i września w okolice Kielc. W tym roku jak piszecie nie ma grzybów. Wybrałam się zatem wczoraj na południe. Poszczęściło się. Prawdziwków co prawda nie było ( tylko 4 szt i parę innych) za to wysyp kozaków czerwonych. Zbierałam sama około 5 godzin. W starym lesie nic nie było, wszystko z młodnika. Niestety połowa czasu zbierania na kolanach. Las położony 100 metrów od Bacówki Baligówka- Czarny Dunajec. Jak ktoś lubi się czołgać to myślę, że dziś i jutro jest jeszcze po co jechać. Jeżeli ktoś się wybierze