Byłem dzisiaj w rejonie hotelu Raj. Jadąc tam widziałem dużo aut na przełęczy Przysłup i myślę że luda w lesie multum i tak bylo. W powrotnej drodze to samo i kosze grzybów wynosili. Ale pod moim lasem pusto ani jednego auta za to koń który mnie przywitał. W lesie faktycznie nikogo, ale duże ślady bytności grzybiarzy. Sucho ale coś się trafiło. I tak jak na załączonych obrazkach.