Dziś kolejny dzień wesolego penetrowania lasów wraz z siostrami. Las mieszany, suchy niesamowicie. Grzybki rosły trochę w igłach, trochę w liściach, trochę na drodze... :) I tak do koszyków wpadlo: 119
borowików, 30
ceglasi, 32
kozaki, 5 masloborowikow górskich ( niestety robaczywych) i kilka
kurek. Cztery godziny chodzenia, ale w takim miłym towarzystwie mogę chodzić i cały dzień! :)