Zachęcona zdjęciami z południa Polski wyskoczyłam na rekonesans. U nas sytuacja jednak diametralnie różna. Nieco ponad godzina chodzenia i tylko 4 sztuki na dwie osoby, z tego trzy
koźlarze zaraz przy samochodzie (chyba jedyne grzyby w lesie). Las mieszany, fragmenty sosnowe, dorodne dęby, gdzieniegdzie brzozy, młodnik. W pierwszych 10 minut uzbierane 4 widoczne grzyby, później godzina chodzenia z pustym koszem. Sucho okropnie. Chyba jeszcze nie czas na łódzkie.