Szybka dwugodzinna przebieżka po Lesie Mokrzańskim.
Matko, co tam się działo!
Koźlarze przeróżnej maści i prawdziwy wysyp
borowików usiatkowanych!
Dużo
krasnoborowików.
Na deser, już prawie po ciemku -
borowiki ciemnobrązowe.
Prawie żałowałam, że wypożyczyłam auto na weekend, bo Mokrzan rządzi;)