Dziś znów krótki wypad, tym razem w celu zaopatrzenia się w dodatki do niedzielnej jajecznicy - i znów się udało: 38 młodych, zdrowych, średniej wielkości
maślaków a w bonusie 12
czubajek kani.
Co ciekawe - oprócz nich nie rosło kompletnie nic! Ani jednego choćby muchomora czy purchawki. W lesie susza, a to, co znalazłem to chyba dlatego, że rosło tam, gdzie nikt nie szuka - czyli w pobliżu drogi, przy samym wejściu do lasu;) Tak że na godzinę chodzenia pierwsze 10 załatwiło sprawę - a potem już zero.