Wczorajsze łazegowanie po okolicznych lasach przez w sumie 6 godzin. Pierwszy
borowik na samym wejściu w niedawno odwiedzaną miejscówkę i kolejnych 25 sztuk tylko w tym miejscu. To mnie tak rozochocilo, że zaczęłam odwiedzać kolejno znane mi miejscówki w całej okolicy. Rozczarowanie totalne. Nic, nawet trujakow nie widać, sorki... pokazały się maslaczki. I tych naciskam sporo ale nie liczyłam i nie ujmowalam ich do statystyk.
Borowiki 100% z robakiem (a takie piękne). Pozdrawiam Leśną Brać.