Dzisiaj ostatnia wizyta we Włodawskich lasach koło Suchawy. Mialem jechać z żoną, niestety pojechalem sam. Do Radzymina miał pojechać koszyczek pięknych usiatków i
borowików szlachetnych, a wyszła grzybowa klapa. Te sam las co wczoraj i przez 4 godziny zaledwie 20
borowików usiatkowanych, 8
borowików szlachetnych, 3
koźlarze grabowych i 1
koźlarz czerwony.
Borowiki w wiekszosci duże i same kapelusze. Skoro zostało w lesie robaczywych. Rozczarowany takim obrotem sprawy, na godzinkę podjechałem w miejscówkę kurkową i dozbieralem specjalnie dla żony około 100
kurek. Napotkani grzybiarzy
w większości mieli prawie puste koszyki lub wiaderka. Zatem koniec wysypu w tamtych lasach. W związku z tym, że szybko trzeba było wracać z lasu i pakować się na powrót dzisiaj skromna dokumentacja zdjęciowa. Pozdrawiam wszystkich.