Spokojnie, na luzie, bez napinki, po 11-stej 20 km na 2 kołach.. choć lekko czas ograniczał, bo zapowiadali burzę na 14-stą. 19 st, a krótka koszulka przy pedałowaniu mokra pod plecaczkiem. Pełen przegląd drzewostanu, lasy iglaste, liściaste i mieszane. Buki, dęby, sosny, świerki, modrzewie, brzozy. W porównaniu do zeszłego tygodnia, dużo więcej grzybów blaszkowych i niejadalnych, w końcu się trafił pierwszy podgrzyb w Tychach, brzydki i stary, dlatego podgrzyb :). Nie myślałem, że ucieszą mnie "psioki", czyli
goryczaki żółciowe na podgrzybkowych miejscach pod modrzewiem i świerkiem, a jednak.
Czas poszukiwań 2 godzinki, nie sprawdziłem tylko leśnych łąk pod kątem
kani. Teraz już będzie z górki, zacznie się dziać, tym bardziej, że deszczowy tydzień przed nami. Niech każdy z Was nazbiera, Darz Bór. PS. Na główne żółciak, bo młody i przedniej urody :) Nie padało, więc nafociłem, gdy mnie złapie ulewa, będzie mniej zdjęć. Pozdrawiam. M.