Cześć. Pierwszy dzień, kiedy nie ma palącego słońca. Rowerek i na miejscówki. Myślę sobie, w nocy popadało więc przynajmniej nie będzie chrupać pod stopami.
Znam te lasy od lat i powiem Wam, że w drugiej połowie sierpnia takiego smutku nie było tu jeszcze. Owszem, nie zawsze były prawe, ale kozaczki,
kurki czy
kołpaki to norma. A dziś kompletnie NIC. Żadnego grzyba, nawet trującego. Ale wystarczy spojrzeć na mapę występowania grzybów i wszystko jasne. W W-M biała plama.
I jeszcze taka obserwacja. Tylu bukowych liści na ziemi w sierpniu nigdy tu nie widziałem. Pozdrawiam Wszystkich serdecznie.