U mnie w lesie nadal kurki, kureczki…tylko one wytrwale trwają na posterunku. Temperatury jednak zrobiły swoje, po dzisiejszym krótkim popołudniowym rekonesansie widzę, że ściółka niestety strasznie wyschła. W porównaniu z poniedziałkiem duże pogorszenie warunków…niestety robi się plaża. W niedzielę w prognozach deszcz i tego się trzymajmy. Spacer jak zawsze bezcenny... tylko żebym niedługo nie musiała wstawiać tylko zdjęcia widoków ze spaceru zamiast grzybów. Podsumowując dzisiejszy zbiór: pół łubianki kurek, jeden koźlarz i 3 podsuszone kanie.