Znowu tylko
kurki, jakieś 250 sztuk. Ale po kolei. Po 5 dniach pobytu nad Bałtykiem, dzisiaj powrót do pracy, a po pracy las. Jakieś 2 godzinki z nadzieją na zróżnicowane zbiory, a tu ani jednego
prawdziwka,
koźlarza czy
maślaka. Wyjeżdżałem nad morze, aby uciec przed deszczem, a tych deszczy chyba nie było, bo w lesie tak sucho, że z niektórych
kurek zrobiły się sucharki. Ratujcie, może ktoś chętny zabrać zdesperowanego Grzyboświrka na jakieś grzybobranie???