Puszcza Bukowa. Żadnych grzybów jadalnych czy niejadalnych, nawet grzybowych nieboszczyków 😂
A ze zwierzątek: dwa ogromne kruki (pierwszy raz widziałam z bliska) i sarna 😀 Warunki jak w saunie. Pot spływa po plecach i całym ciele. Upał niemiłosierny i duszno. O ulewy można się tylko modlić. Nie byłam nigdzie od dwóch tygodni bo po zrobieniu 100 km w 5 dni wciąż bolą mnie stopy a temperatura nie spada. 32 C to norma. Ale dobrze, że nie 50. Jak dla mnie to już Afryka 😂. Pozdrawiam Wszystkich Grzybiarzy serdecznie. I do miłego...