Pomalutku, powolutku coś się zaczyna dziać w gliwickich lasach. Wychodzą małe prawdziwki i ceglasie a kozaków czerwonych rośnie coraz więcej.... Zbiór może skromny, ale dla mnie mega, bo w końcu sama w lesie i moja trasa zrobiona w połowie. W jednej ręce kula w drugiej koszyk i "śmiganie" po bukach, dębach i brzozach... Coś pięknego:-)