Dzisiejsze grzybobranie sponsorowała literka K (jak kurki oczywiście).
Udało mi się ich uzbierać koło 100, z czego większość rosła w grupach po kilkanaście sztuk - tylko rzadko zdarzały się pojedyncze sztuki.
Do tego trafiłem na kilka gołąbków w różnych wariantach oraz sporo pięknorogów największych.
Po prawdziwkach ani śladu. W lesie przyjemnie mokro i za jakiś czas powinniśmy się ich doczekać