Witajcie :). Głupa dzisiaj przypaliłam, bo zamiast koszyka walizkę do lasu wzięłam 🤣, że ja niby w podróż, a nie na grzyby, taka zmyła dla kapeluszników :). I podstęp się nie udał-ścieżki maślakowe śpią, poletka kurkowe też. Jedynie w borze świerkowym dwa
czarcie jaja wypatrzone i tylko jedno trafiło do walizki, bo drugie z dziurą w środku było, także nalewki nie będzie, ale na zęba tak. Spacer jak zwykle bezcenny tym bardziej przy fajnej temperaturze i lekkim wietrzyku. Czekam na deszcz jak i zapewne wielu z Was. Pozdrawiam ciepło :).