Witam wszystkich Grzybniętych po dłuuuugim letargu 😅
Pierwszy Wypad tego sezonu w celach zbiorczych. W prawdzie już wcześniej obserwowałem "kurniki", ale kurkowa młodzież była zbyt mała, żeby je ruszyć. Niestety wolnego czasu ostatnio jak na lekarstwo więc udało mi się wyskoczyć do lasu tylko na "chwilę" wieczorkiem. Coś niecoś jednak się znalazło.
Krótko podsumowując:
1,5 godz. spaceru zakończonego szybkim "wycofem".
Kurek pół koszyka (ok 480 szt.) plus bonusowo 1
koźlarek 🙂
Całkiem spoko jak na pierwszy raz tego sezonu 🙂
Wygląda na to, że kurniki rozkręcą się całkiem ładnie. Dużo młodzieży zostawiłem, żeby podrosły do najbliższego weekendu. Zbierając tylko największe udało się całkiem sporo wrzucić do koszyka. W lesie jest fajnie wilgotno i patrząc na prognozy, na razie to się nie zmieni. no i dobrze, niech grzybki sobie rosną 😄
Ale natura pokazała mi, że tak łatwo swoich darów to ona nie odda 😄 Komary to chyba uważają mnie za "honorowego krwiodawcę" - kłuły bez litości, mając głęboko w poważaniu, że wylałem na siebie pół butelki "odstraszacza" 🦟 Komary jednak mnie nie przegoniły, więc natura sięgnęła po najcięższy argument i nasłała chmurę z piorunami. Jedyna burza w całej północnej Polsce i musiała iść centralnie na mnie. No cóż, z czymś takim nie da się dyskutować, więc musiałem przedwcześnie wycofywać się w trybie przyśpieszonym 🤷♂️
Następnym razem będzie lepiej 🙂 - o ile znajdę jakąś wolną chwilę na spacer. Pozdrawiam serdecznie! 👋👋 🙂🙂