Wczesny wyjazd do domku przy granicy z Bialorusia. Zajechalem z samego rana do laskow sosnow-brzozowych z nadzieja na grzybki rurkowate. Zadnych innych grzybkow oprocz kurek brak. Przy powrocie wypad do lasu sosnowo-swierkowego na zalewem Semianowka, Sytuacja podobna tylko troche kurek. W lesie kaluze i sporo wilgoci trzeba jeszcze poczekac. Jestem zadowolony z wjazdu bedzie dobre sniadanko niedzielne no i poprobowalem czarnych jagod, poziomek a miejscami sa dojrzale lesne aromatyczne maliny. Pozdrowka