Dzisiaj rano zanim mocno się rozpadało byłem w pobliskim lesie i wreszcie znalazłem pierwszego borowika szlachetnego, został w lesie bo był zajęty a do tego mam zasadę że pierwszego w sezonie nie zabieram, ( tak że Bogdan został w Puszczu). Oprócz grzybka miałem jeszcze biskie spotkanie z mieszkańcami lasu, ale to już na fotkach zobaczycie. Nie rozpisuję się więcej bo dostałem info. że nie wszystkim moja forma wpisów odpowiada. Pa, pa....