Szybkie popołudniowe przeszpiegi w lesie(sosna, brzoza, miejscami młody dąb). Już kilka dni temu wyczaiłam, że startuje pieprznik jadalny, na razie rozmiarów łebka od szpilki, więc jeszcze muszę poczekać na focenie i tym bardziej na zbiór 🙂 Poza tym nic, kompletnie nic grzybowego.
Szybka zmiana miejsca, teren troszkę mokrawy, bagienny i jest. JEST! Dwa lata tam jej szukałam i nie było, aż w Dzień Dziecka dostałam prezent od Matki Natury - mitróweczka błotna, bo o niej mowa - w końcu na moim własnym, wytypowanym dwa lata temu stanowisku 💛💛