Przysłowie mówi: umiesz liczyć - licz na Zumpy. Tam są grzyby a nie lumpy. Do tej pory zaglądałem tam, ale na lewą stronę od torów. Prawą zostawiłem na "czarną godzinę". Ponieważ zapowiadają zmianę pogody, to przyszło mi do głowy aby tam zajrzeć jeszcze raz w tym roku. Muszę przyznać że miałem nosa.
podgrzybki jeszcze są, i to wcale nie mało. 104 bo tyle weszło do koszyka od 8,00 do 13,00. Grzybki przeważnie duże ale zdrowe. W większości poukrywane w krzakach, paprociach pod gałęziami małych świerków i miejscach takich gdzie w glanach się nie wchodzi.
Z całego koszyka, odpadło tylko 6 ze względu na nadmiar tkanki tłuszczowej. Nie podejrzewam aby to był koniec sezonu. Jeżeli nie nastąpi gwałtowna zmiana pogody, to myślę że jeszcze się nacieszę grzybami. Czego i wszystkim tu obecnym serdecznie życzę. E.