Maślaki modrzewiowe, grabowe,
kurki,
zajączki i oczywiście
borowiki ceglastopore i szlachetne w lesie mieszanym, a czasami w krzaczorach.
To nie było planowane grzybobranie. Raczej motocyklowe odwiedziny przyjaciół w ich "górskim ranczo". A że las rośnie za płotem, aż mnie korciło, tym bardziej, że jak się okazało, wieczórem, za miedzą rządził Młody W. Godzinny spacerek i różnorodny koszyczek zaczął się zapełniać. Zdecydowana większość to maślaczki modrzewiowe, ale "wpadło" też kilka
ceglasi i szlachetnych. Wyprawa motocyklowa i zbieranie grzybów, lubię to 👍 Grzybki zostały u Gospodarza.