Borowiki wrzosowe / wysmukłe,
maślaki,
podgrzybki.
Nie ma doniesień ani dopisków od duetu w śląskim, bo się byczymy na całego czyli... duet S&T na urlopie. Pierwszym urlopie od kilku lat, więc korzystamy i czerpiemy pełnymi garściami z uroków późnego lata nad Bałtykiem. Po pierwsze pogoda. Cud miód i orzeszki, ciepły, cudnie słoneczny początek września, temperatury wymarzone zarówno na plażowanie, na kąpiele w dużej, słonej sadzawce jak i na łazikowanie po wybrzeżu. Od Helu po Łebę. Po drugie: posezonowe "rabaty". Letników niewielu, żadnych tłumów jak to w sezonie bywało. Czyściutko, cicho, ale bynajmniej nie sennie. W sprawie leśnogrzybowej napiszę tylko tyle, że pomorskie to hektary cudnych kniei, kompletnie odmiennych od tych "naszych" - beskidzkich. Kniei pełnych grzybów różnej maści. I chociaż żadnego z
borowików nie wzięliśmy ze sobą, to fotogrzybobranie na mierzei sarbskiej było fascynującym przeżyciem. A złociste - wrzosowe "amerykańce" są śliczne. Prawie tak śliczne jak
ceglasie. Pozdrawiamy gorąco, zwlaszcza szczęściarzy z Pomorza. Tęsknimy za mglistymi śląskimi górami. Całuski dla wszystkich Sznupok&Tazok