Ponad 30
maślaków ziarnistych, 11
koźlarzy babka i 7
koźlarzy czerwonych. Być może ten na zdjęciu to
koźlarz puchaty o którym dowiedziałem się wiosną. Las mieszany - brzoza, osika, sosna.
W moim osiedlowym lasku byłem dobrze już po 17 tej. Od początku wyglądało lepiej niż ostatnio bo pojawiło się sporo niejadalnych m. in. rodzinki
olszówek, i jakichś czernidłaków. Pomyślałem sobie, że jak one mogą rosnąć to czemu nie te jadalne. I za niedługo trafiła się pierwsza babka. Za kilka minut miałem wielką radochę z małego czerwonego skurczybyka rosnącego przy samej ścieżce. Potem
koźlarze zbierałem w rodzinach po 4,5 sztuk. Ale to co zobaczyłem w jednym miejscu to była jakaś rodzina z trzeciego świata bo było ich tam pewnie z 30. A były to wyrośnięte
maślaki ziarniste a przed nimi jak strażnik dorodny
koźlarz babka. Niestety szybsze ode mnie były robaki i większość tego towarzystwa zostawiłem tak jak stało. Spotkałem też jeszcze kilka innych grup tego
maślaka, ale takich maluchów z główką jak 50 groszy. Dzisiaj do południa padało i ciekawi mnie kiedy po nie iść żeby były odpowiednie do słoików. Szczerze mówiąc to nie cierpię roboty przy nich ale ubiegłoroczne marynowane już mi się kończą. Do usłyszenia jutro 😉