Las raczej suchy, ale nie wysuszony. W znanych miejscach pusto, ale tuż obok natknąłem się na całe stada świeżych, młodych
podgrzybków rosnących stadami. Aż miło było zerwać jednego aby po chwili dookoła drzewa znaleźć kolejne 5.
Wróciłem do domu po 3 h z pełnym koszykiem, kilka okazów wielkości mojej głowy, zdrowych, dopełniło szczęścia.