Absolutne zero. Same tęgoskóry. Nawet gołąbki się pochowały. Liczyłem na taki cud jak w sobotę. Ale w sobotę byłem pod Częstochową to się zdarzył. Ani kozaczka ani maślaczka. Niestety las chyba nie doświadczył za bardzo weekendowych opadów bo sucho jak w ubiegłym tygodniu. Ale chodzić trzeba choćby po to żeby nabrać formy na prawdziwe zbieranie, które w końcu kiedyś przyjdzie. Tylko kiedy ? Do usłyszenia 🙂